Ruch leczy
Kilka razy mówiłem o tym w felietonach poświęconych zdrowemu stylowi życia, ale powtórzę to jeszcze raz:
Ruch leczy.
Natomiast:
Nieużywane organy zanikają.
Ta zasada jest znana biologii. Jeśli nie używasz w odpowiednich dawkach swoich mięśni, układu krążenia, to je osłabiasz a wręcz postarzasz. Twoje mięśnie, kości, stawy, układ krążenia, stają się słabsze. Serce nie jest w stanie przepompowywać sprawnie krwi, szybciej się męczysz, łatwiej dopada cię nadciśnienie, itd.
Wielu ludzi ograniczających, a wręcz unikających ruchu nie wierzy w takie twierdzenia. Sami są przekonani, że ruch nie tylko, że nie poprawia zdrowia, to jeszcze wywołuje ból, a skoro boli to znaczy, że szkodzi. Tymczasem ból w tym przypadku jest sygnałem złego stanu zdrowia i każdy sprawdzian, każde zwiększenie aktywności będzie ból wywoływać.
Nasz organizm ma wielkie zdolności adaptacyjne, które powodują, że zastosowany ruch sprawia, że:
· Nie tylko przyzwyczajamy się do określonej dawki ruchu, ale podnosimy sprawność wszystkich części ciała,
· Zdrowiejemy,
· Sprzyjamy profilaktyce zdrowia, zachowaniu zdrowia na długie lata.
· Przedłużamy życie
· Wywołuje określone zmiany w naszym ciele, w mięśniach, kościach, w wielu narządach wewnętrznych, układach.
· Cały organizm pod wpływem ruchu zaczyna funkcjonować lepiej, sprawniej.
· To podnoszenie sprawności odbywa się jednak stopniowo, a więc stopniowo trzeba też dostarczać impulsów, stopniowo zwiększać dawkę ruchu.
· Przy takim podejściu zaczyna się zmniejszać odczuwanie bólu, zaczyna stopniowo zwyciężać odczuwanie przyjemności.
Ponieważ jest to proces, więc wymaga czasu, wymaga wytrwałości, cierpliwości i systematyczności.
Efekty pojawiają się zawsze później niż zastosowany wysiłek.
I ten bufor czasowy jest przyczyną tego, iż duża część ludzi nie tylko, że nie kontynuuje prób zwiększenia aktywności, ale rezygnuje z niego. Początkowy ból powiększa tylko strach przed kontynuacją prób.
Ruch, im bardziej intensywny tym bardziej sprzyja wydzielaniu się w organizmie naturalnej substancji leczącej jaką jest hormon wzrostu. Wywołuje wydzielanie się całego szeregu innych naturalnych substancji leczących takich jak endorfiny, poprawiających samopoczucie, ale i zdrowie organizmu.
Te naturalne substancje są w stanie neutralizować ból, naprawiać szkody, mikrourazy w mięśniach, ścięgnach, przyczepach na kościach, w stawach.
Ruch powoduje pogrubianie kości, cofanie się osteoporozy, powoduje wzrost napięcia mięśni, a to z kolei sprzyja harmonizowaniu pracy całego aparatu ruchu, likwidowaniu bólów kręgosłupa. Poprawia się praca układu krążenia, oddychania, zwiększa się siła serca, elastyczność naczyń krwionośnych, dzieje się wiele innych pozytywnych zmian w naszym organizmie.
Zwiększone napięcie mięśni, ich większa masa sprzyja wydatkowaniu większej ilości kalorii, a to sprzyja odchudzaniu, utracie tłuszczu. Zatem ruch leczy także z otyłości.
Promując aktywność - muszę to wyraźnie powiedzieć - nie promuję sportu wyczynowego. Promuję rekreację, umiarkowanie intensywną aktywność dopasowaną do potrzeb twojego organizmu. Promuję różne formy aktywności, bowiem inna forma ruchowa jest potrzebna, by wszechstronnie usprawniać mięśnie, stawy, a inna by zadbać o serce, układ krążenia.
Tylko podchodząc w ten sposób można uzyskać właściwe efekty.
I już prawie na koniec. Wiele osób nie docenia aktywności w usprawnianiu pracy i zdrowia swego ... umysłu. Tak właśnie, okazuje się, że również nasz umysł potrzebuje ruchu, a ruch sprzyja uzdrawianiu psychiki, likwidacji negatywnych skutków stresu.
Oto film w którym, przy okazji mojej własnej aktywności (marsze, bieg długodystansowy, jazda rowerem) mówię o tym dlaczego potrzebujemy ruchu.
http://www.youtube.com/watch?v=Crb7LDHpAXo
Te pozytywy opisałem również w kilku felietonach, publikowanych wcześniej, oto linki do nich
http://piotrkiewra.pl/ile-cwiczyc-jak-cwiczyc-po-co-cwiczyc/
http://piotrkiewra.pl/jedno-cwiczenie/
Piotr Kiewra