Jedną z pierwszych rzeczy, jakiej można doświadczyć zanurzając się w bardzo zimnej wodzie jest tzw. odpowiedź organizmu na lodowaty szok, która charakteryzuje się niekontrolowanymi oraz bardzo szybkimi i gwałtownymi oddechami, po nich następuje hiperwentylacja – czyli jeszcze szybsze oddechy. To jest najczęstsza przyczyna śmierci po wpadnięciu ludzi do lodowatej wody.
Innym zagrożeniem w lodowatej wodzie jest atak serca, który może wystąpić w momencie, kiedy temperatura krwi powracająca do serca gwałtownie się obniży. Może to wywołać migotanie przedsionków. Obie możliwości - utonięcie i wstrzymanie akcji serca są najczęstszymi przyczynami zgonów, chociaż zwykle uważa się, że odpowiedzialna za to jest niska temperatura i wychłodzenie.
Pływanie w zimnej wodzie wiąże się również z problemami z oddychaniem i słabnięciem mięśni. Hiperwentylacja skutkuje bardzo poważnymi ograniczeniami dla wydajnego i skutecznego pływania w zimnej wodzie. Jednocześnie trzeba wziąć pod uwagę, że mimo iż woda wychładza dużo bardziej niż powietrze (prawie 25 razy więcej) zagrożeni hipotermia jest bardzo niskie - jeżeli nie będziemy przebywać w niej dłużej niż 30 minut. Dowiodły tego liczne badania oraz doświadczenia rozbitków morskich, którzy nierzadko przebywali w wodzie o temp. 0 st.C ponad godzinę. Bardzo ważnym czynnikiem, który warunkuje długość przebywania w niskich temperaturach ma budowa ciała - im więcej tkanki tłuszczowej, tym dłużej organizm może wytrzymać w zimnej wodzie.
Skutki lodowatego szoku możemy zmniejszyć (nawet do 50%) regularnie morsując lub stosując zimny prysznic, stopniowo wydłużając czas przebywania w zimnej wodzie.
Opr. Zbigniew Famuła
na podstawie: The Science of Sport, Ross Tucker, PhD&Jonathan Dugas, PhD.